• Autor:Małgorzata Wołczyk

Historyczne zwycięstwo prawicy w Madrycie

Dodano:
Flaga Hiszpanii, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Mariscal
To nie były zwyczajne wybory na szczeblu regionalnym, ale prawdziwa batalia o przyszłość całej Hiszpanii i jak pokazuje wynik wczorajszych wyborów: Madryt odsunął realne niebezpieczeństwo przekształcenia Hiszpanii w kolejną Wenezuelę.

Najważniejszym rezultatem wydaje się nawet nie tyle wiktoria centro-prawicy spod znaku PP (65 mandatów) i prawicy konserwatywnej spod znaku VOX (13 mandatów), które sumują się w większość parlamentarną zdolną do samodzielnego rządzenia, ale przede wszystkim: odsunięcie od polityki Pablo Iglesiasa – do niedawna wicepremiera Hiszpanii.

Pablo Iglesias porzuca politykę

Ten główny architekt komunistyczno-boliwariańskiego dryfu, jakiemu poddane były przez ostatnie 18 miesięcy rządy Hiszpanii, nie zdołał przekonać do swojej kandydatury na urząd Prezydenta Wspólnoty Madrytu i wobec skali porażki jego ugrupowania Podemos (10 mandatów) zapowiedział wczoraj odejście od polityki. To najlepsza nowina dla Hiszpanów, którzy uważają, że to on w głównej mierze jest odpowiedzialny za dramatyczną sytuację kraju po pandemii.

Mimo wielu oskarżeń np. o nieprawidłowości w finansowaniu partii (sponsorowanej przez reżim irański i wenezuelski!), o składanie fałszywych zeznań, o korupcyjne praktyki i tłamszenie wolności słowa w mediach publicznych, na które miał największy wpływ – jego kariera wydawała się niezachwiana w koalicyjnym rządzie. Tymczasem imponujące zwycięstwo Isabel Ayuso czyli dotychczasowej Pani Prezydent Wspólnoty z ramienia PP i wynik VOX-u pozwoli odsunąć od polityki i ekonomii najważniejszego regionu Hiszpanii – ideologiczną agendę narzucaną przez rząd centralny.

Ostra kampania wyborcza

Wielu komentatorów zaświadcza, że była to jedna z najbrudniejszych kampanii, jakie miały miejsce w historii Hiszpanii. Spirala nienawiści, atmosfera politycznej wojny: 8 przesyłek z groźbami śmierci i nabojami, jedna z zakrwawionym nożem dla wysokich urzędników państwowych a wszystko działo się na parę dni przed samymi wyborami, aby wywołać spektakl medialny i nasilić nagonkę na rzekomych „faszystów” z prawicy.

Nieprawdopodobna była skala prześladowań liderów VOX, a rząd zataił wiedzę, że w pobicie deputowanego, kilkunastu agentów policji i uczestników wiecu VOX w Vallecas zamieszanych było dwóch najbliższych ochroniarzy Pablo Iglesiasa.

Mimo nierównej walki, bo większość domów medialnych i wszystkie media publiczne są zawłaszczone przez lewicę – prawica odniosła ogromny sukces i trwa święto dla wszystkich mieszkańców regionu Madrytu, którzy wcześniej z trwogą powtarzali hasło tych wyborów: „Komunizm albo wolność”.

Konsolidacja prawicy

Szkoda, że VOX nie odniósł większego sukcesu, bo też tysiące ludzi obecnych na końcowym, niedzielnym mityngu dawało nadzieję, że scena polityczna może się jeszcze bardziej zmienić na korzyść konserwatystów z ekipy Santiago Abascala. Tymczasem „stara” prawica spod znaku Partii Ludowej (PP), zaprawiona w systemie dwupartyjnym umiała przekonać niezdecydowanych, że tylko głos „użyteczny” czyli oddany na Isabel Ayuso a nie na Rocío Monasterio może oddalić widmo komunizmu od Madrytu. I choć programowo zwycięska PP niewiele odbiega od socjalistów w realizowaniu progresistowskich haseł (aborcja, przywileje LGBT, radykalny feminizm) to o dziwo Kościół w Hiszpanii wciąż z wielu powodów woli wspierać ich agendę niż VOX walczący o przywrócenie „cywilizacji życia” i wartości chrześcijańskich w rzeczywistości politycznej i społecznej Hiszpanii.

Mimo wszystko można pogratulować mieszkańcom Madrytu zwycięstwa nad lewicowym Goliatem i uśmiechnąć się pobłażliwie w kierunku naszej Lewicy spod znaku partii „Razem” czy „Wiosna”, którzy wciąż uważają zatopioną właśnie w Hiszpanii skrajnie lewicową partię Podemos – za swój europejski wzór.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...